Strona:John Galsworthy - Powszechne braterstwo.djvu/142

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

w mroczną całość. Przez lata całe nie zdarzyło mu się nic takiego, co wymagałoby stanowczej odpowiedni „tak“ albo: „nie“. Najwyższym celem jego, jegp raddścią a także i zawodem, było wczuwanie się w życie ludzi innych, tak, że teraz niewiele istniało sytuacji, które byłyby dla niego nie — zrozumiałe.
Gdy wczuwał się w położenie małej modelki pie znajdował w niem nic pocieszającego. Pominąwszy pewną sentymentalność, jaką mężczyźni, z natury rzeczy, wnoszą do oceny biegu życia kobiet, pojęcie; jakie Hilary wytworzył sobie o położeniu dziewczyny, nie było zbyt dalekie od prawdy.
Oto ma przed sobą dziecko, zaledwie dwudzestoletnię, wychowane na wsi, które nie jest ani wytworną partią ani też prostą robotnicą, bez domu i krewnych, według jej własnych słów, — w każdym razie bez kogokolwiek, skłonnego do przyjścia jej z pomocą — bez żadnych przyjaciół; dziewczynę o charakterze słabym z natury, uprawiającą zawód, który wymaga większej, niż przeciętnej ostrożności — i tę dziewczynę zamierza wtrącić znów w wir, przecinając wątłą linę, która ją jeszcze trzyma w karbach.
Taki sam byłby los drzewka różanego, które ktoś zasadził własną ręką w cichym zakątku, a potem, gdy zapuściło już korzenie, przeniósł w miejsce nieosłonięte od złowrogich wichrów. Postępek taki brutalny i, jak wydadawało się Hilaremu, taki nieludzki, obcy był jego naturze. Nadto działał tu jeszcze czynnik inny — lekki ślad gorączki, owa odległa muzyka, która zadźwięczała mu w uszach, gdy dobiegł go turkot wozów, wjeżdżających, na Covent Garden.
Z uczuciem bardzo przykrego niepokoju czekał przeto na małą modelkę w poniędziałek popołudniu, chodząc po swoim gabinecie, gdzie wszystkie ściany były białe a wszystkie boazerje koloru liścia cygarowego; gdzie tego samego koloru były i książki, oprawne w skórę dzika; gdzie nie było kwiatów, ani słońca, któreby zaglądało przez okna, tylko pełno arkuszy papieru — typowy pokój, z którego młodość uleciała nazawsze, siedziba starzejącego się człowieka!
Hilary wezwał dziewczynę, z zamiarem powiedzenia jej odrazu co miał jej powiedzieć, załatwienia sprawy w najkrótszych słowach. Ale nie obliczył niedostatecznie ani z własną naturą ani z instynktem kobiecym. Ponieważ, pomimo że był taki uczony, a może właśnie dlatego, nie umiał przewidywać skutków prostych faktów, przeto nie zastanowił