Strona:John Galsworthy - Powszechne braterstwo.djvu/138

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

tyczna wprawiła ją w dumę. Wszelako nerwy jej zadrgały niezwłocznie, gdy powiedział:
— Chcę pomówić z tobą, Cis. Przypuszczam, że wiesz, ii rozmówiłem się wczoraj ze Stefanem?
Cecylja skinęła głową. — Mówiłem z Bi.!
— Ach!... — szepnęła Cecylja.
Zapragnęła gorąco zapytać co Bianka powiedziała, ale nie śmiała, Hilary bowiem przywdział swoją zbroję — opancerzył się zamkniętem w sobie, ironicznem spojrzeniem, którem spoglądał zawsze, gdy dotknięto w rozmowie przedmiotu, drażniącego jego subtelność uczucia.
Cecylja czekała zatem.
— Cała tą sprawa jest mi wstrętna, — rzekł; — ale muszę coś dla tego dziecka uczynić. Nie mogę jej zostawić tak zupełnie bez pomocy.
Cecylja wpadła na myśl.
— Hilary, — rzekła ładodnie, pani Tallents Smallpeace jest u mnie, w salonie. Mówiła właśnie o tej dziewczynie ze Stefanem. Możebyś wszedł i naradził się z nią spokojnie?
Hilary popatrzył przez chwilę na bratową, nie mówiąc słowa, poczem rzekł:
— Wszystko ma swoje granice. Nie, dziękuję. Załatwię to sam.
Cecylja zawołała z lękiem:
— Ach, ale... Hilary, co zamierzasz?
— Zamierzam skończyć z tem wszystkiem.
Cecylja całym wysiłkiem taktu ukryła swoje przerażenie. Skończyć z czem? Czy chce przez to powiedzieć, że rozłączy się z Bi.?
— Nie ścierpię dłużej tych niskich płotek o biednej dziewczynie. Pójdę i wyszukam dla niej inny pokój.
Z piersi Cecylji uleciało westchnienie migi.
— Chciałbyś... może chciałbyś, żebym poszła z tobą, Hilary?
— To bardzo ładnie z twojej strony, odparł Hilary sucho. — Moje postępowanie budzi widocznie podejrzenia.
Cecylja zarumieniła się.
— Co za niedorzeczne przypuszczenie! A jednak nikt nie mógłby nic pomyśleć, gdybym poszła z tobą. Hilary, czy zastanowiłeś się, że jeśli ona będzie w dalszym ciągu przychodziła do ojca...
— Powiem jej, żeby przestał przychodzić.