Strona:John Galsworthy - Posiadacz.pdf/11

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wpadliśmy bodaj z deszczu pod rynnę. Trudno byłoby uzasadnić twierdzenie, jakoby stan rzeczy lepszym miał być w Anglji w 1913 aniżeli w 1886, w dobie zgromadzenia się Forsytów u starego Jolyona z racji zaręczyn Juny z Filipem Bosinney’em. A w roku 1920, kiedy rodzina zgromadziła się ponownie celem asystowania przy obrządku zaślubin Fleur z Michelem Mont’em, jest Anglja napewno tak samo nad miarę spróchniała i zbankrutowana, jak była nadmiernie zeskorupiałą i dającą zbyt niskie odsetki w dziewiątym dziesiątku ubiegłego stulecia. Gdyby kronika niniejsza miała charakter naukowego studjum historji rozwoju, należałoby położyć nacisk na takie czynniki, jak wynalezienie roweru, samochodu i samolotu, powstanie taniej prasy codziennej, zanik życia wiejskiego i rozrost miast, wreszcie na narodziny kinematografu. Ludzie są istotnie zupełnie niezdolni do kontrolowania własnych swoich wynalazków; w najlepszym razie wyrabiają w sobie zdolność przystosowywania się do nowych, wytworzonych przez te wynalazki, warunków.
Długa ta opowieść nie jest jednak naukowem studjum danej epoki; zadanie jej polega raczej na unaocznieniu zamętu, jaki sieje Piękno w życiu ludzi.
Postać Ireny, która — jak to zapewnie zdołał czytelnik zauważyć — nigdy nie występuje bezpośrednio, tak że obecność jej daje się jedynie stwierdzić na podstawie odczuwań innych ludzi, jest wcieleniem oszałamiającego Piękna, wywierającego niepokojący wpływ na świat posiadaczy.
Zauważono, że czytelnicy, brnący przez słone wody Sagi, stają się coraz bardziej skłonni do litowania się nad Soamesem, przyczem wyobrażają sobie, że, czyniąc tak, buntują się przeciwko nastrojowi, jaki chciał wywołać jego