Strona:John Galsworthy - Święty.pdf/84

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

cha. Nastąpił rozwód i powtórne zamążpójście, następnie wojna boerska, w której Lynch został ciężko ranny. Leila udała się do niego i pielęgnowała go tak długo, póki nie powrócił choć w połowie do dawnego, krzepkiego zdrowia; jako dwudziestoośmioletnia kobieta zaczęła z nim nowe życie na farmie, położonej w głębi południowej Afryki. Tak przeszło dalszych dziesięć lat, spędzonych poczęści na samotnej farmie, poczęści w starym duńskim domu w High Constanca. Lynch nie był złym człowiekiem, ale jak większość żołnierzy starej Armji, nie posiadał ani krzty poczucia estetycznego. A na nieszczęście Leili bywały w jej życiu momenty, w których poczucie estetyczne wydawało jej się rzeczą niezbędną. Starała się pokonać tę swoją słabość — i drugą słabość — zbyt wielką przyjemność, jaką jej sprawiała adoracja mężczyzn. Mimo to jednak zdarzały się okresy, w których jej usiłowania nie były zbyt owocne. Znajomość z Jimmy Fortem datowała się właśnie z takiego okresu, i już wtedy, gdy nagle odjechał do Anglji, miała dla niego dużo serdeczności. Jeszcze teraz wspominała go z przyjemnością. Zanim jeszcze Lynch umarł, owe „okresy“ przerwała na czas dłuższy fala powracającego uczucia dla chorego człowieka, z którym związała swe życie wśród romantycznych okoliczności rozwodu. Lynch nie nadawał się naturalnie na farmera tak, że po jego śmierci nie zostało jej nic, prócz własnego, stałego dochodu stu pięćdziesięciu funtów rocznie. Fakt, że w przyszłości zdana była na to, aby jako trzydziestoośmioletnia kobieta zarabiać prawie że na całe swoje utrzymanie, zatrwożył ją tylko na chwilę, była bowiem prawdziwie dzielnym człowiekiem. Miała wrażenie, jak wiele osób, które bawią się w amatorskie przedstawienia, że posiada talent aktorski; po dłuższych trudach doszła jednak do przekonania, że jedynie jej głos i świetnie zachowane nogi znajdowały uznanie w oczach