Strona:John Galsworthy - Święty.pdf/58

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
ROZDZIAŁ SZÓSTY.
1.

Noel przybyła do domu ojca następnego dnia pod wieczór. Czekał na nią list w hallu. Rozdarła kopertę i przeczytała:

„Moje najdroższe Kochanie,

„Zajechałem szczęśliwie i piszę do Ciebie odrazu, aby Ci donieść, że jedziemy na Londyn i odjeżdżamy prawdopodobnie koło 9tej z Charing Cross. Będę Cię w każdym razie wyczekiwał, na wypadek, gdybyś zdążyła. Myślę bez przerwy o Tobie i o ubiegłej nocy. Och! Noel!

Twój całem sercem
C.“

Spojrzała na zegarek, który nosiła na ręce jak każda mała patrjotka. Po siódmej! Jeżeli nie odejdzie odrazu, Gracja i ojciec zatrzymają ją.
— Weź moje rzeczy na górę, Dina. Głowa mnie boli po podróży. Muszę się przejść. Możliwe, że wrócę dopiero po dziewiątej. Pozdrów wszystkich odemnie.
— Ale proszę panienki, jakże to...
Noel już nie było. Szła w kierunku Charing Cross. Chcąc zabić czas, wstąpiła do kawiarni na kawę z bułką — skromny posiłek, któryby był z pewnością jedynem