I nie mylisz się?
Dotąd — się nie omyliłem.
Ale pamiętaj, że masz nieprzyjaciół, mnie się o to spytaj — (czyta spis przysięgłych gół [1] głośno), Cranmer, arcybiskup Cantorbery, Goodrick biskup Ely, Northumberland wielki marszałek, Winchester skarbnik koronny, John książę Suffolk, Bedford, Nordhampton, admirał Clinton, hrabia Pembroke, Darcy, lord Cobham, lord Rich, Gates, Petre, Cecyl i Cheek, sekretarze, Montague, Baker, Gryfin i Gosnold!... (po chwili) czyś ich pewny?
Prócz prymasa, który tyle burz przebył, tyle roform[2] wprowadził a zawsze lękliwy, prócz Cecyla — który się waha — ręczę za wszystkich.
Oto ostatnia wola nasza — nie dość ją raz podpisać — na dole — w górze — na bokach i wszystkich marginesach![3] (podpisuje) masz, idź — niech zaprzysięgną — i złóżcie to w aktach koronnych — zapieczętujcie pieczęcią sumienia! (ociera łzy) — idź! bądź słońcem, na którem dojrzeje ta sprawa! a! teraz mogę spokojnie umierać... (zamyśla się).
Teraz i ja ci pozwalam — poeta nazwałby cię szlachetnym — ja tylko wrażliwym chłopcem!... misericordia!... co za kruche narzędzie — (odchodząc woła). Niech żyje król! (wychodzi — wchodzi Courtenay).
Życzenia moje najwierniej przynoszę... (całuję rękę królewską).
Courtenay! byłeś chory — jeszcze ślady na bladej twarzy nosisz — a ja za to zdrów jestem — i wesół! patrz! prawie wesół do pustoty — zdaje mi się, że niedługo wyjadę na łowy — że na czele wojska podobny będę Alfredowi Wielkiemu, że jak Henryk