Strona:Jerzy Szarecki - Czapka topielca.pdf/155

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

kiem od otaczających go i wyrażających mu swoje uznanie rewolucyjnych marynarzy. Ta zimna krew jednak była tylko pozorem. Mamertyński po wypadku tym dostał wstrząsu nerwowego, podał się do dymisji, której już nie miał kto przyjąć i wyjechał z Rosji. Nie mogąc jednak rozstać się z morzem i to specjalnie z morzem południowem, tułał się po świecie na pokładach wielu okrętów handlowych, pod banderami najprzeróżniejszych narodowści, ustawicznie tęskniąc i myśląc o powrocie do swej dalekiej, północnej ojczyzny.
Gdy Banabak po wyjściu „Chinsury“ z portu Bony[1], gdzie zaciągnął się na jej pokład, dowiedział się od załogi historji kapitana Mamertyńskiego, przyszedł dnia któregoś do komendanckiej rupki „Mamerta“ i sprostował pewne dane w swych dokumentach.

Okazało się wówczas, że nie jest on żadnym „Banabakiem“ lecz „również“ nazywa się Sławiński, ma lat dwadzieścia, a nie, jak mylnie opiewał paszport dwadzieścia sześć. „Banabak“ — jest tylko jego przezwiskiem, które używane ciągle, dzięki zagubieniu poprzednich dokumentów stało się wkońcu nazwi-

  1. Bona — Port w północnej Afryce.