Natenczas ręką przeklętą z jej głowy
Oderwiesz włosów warkocz bursztynowy;
Z tego warkocza pukiel darowany
Może na sercu nosi jej kochany;
Jak samobójstwa twojego pamiątki.
Krwią twoją własną najmilszą ociekły,
Gryząc twe usta i zgrzytając wściekły,
Wrócisz się znowu pomiędzy grobowce;
Gule, Afryty, spotkają cię w mroku;[1]
I oni twego zlękną się widoku,
I do podziemnych skryją się otworów,
Spotkawszy widmo, brzydsze od upiorów.
Twarz mi znajoma... Raz go napotkałem
W ojczyźnie mojej. Leciał między góry
Na dzielnym koniu, pominął mię cwałem;
Leciał, jak tylko zdoła koń wyskoczyć,
Lecz widać było z twarzy i wejrzenia,[3]
Że go opętał duch złego sumienia...
Nie chciałbym nigdzie zdybać takiej twarzy,
Bo złą jest wróżbą spotkanie zbrodniarzy!
Jakgdyby śmierć mu patrzyła z pod powiek.
- ↑ w. 761. Gule, Afryty — złe duchy według wiary muzułmańskiej.
- ↑ w. 765. Jak się ten zowie kalajor ponury? — »Kalajor lub kalojer, mnich grecki« (M.).
To pytanie zadaje prawdopodobnie przewoźnik turecki, z którego łodzi utopiono Leilę. Jak się jednak dostał do klasztoru greckiego i kto mu odpowiada, niewiadomo. - ↑ w. 771—4. w oryg.; »Raz tylko widziałem tę twarz, lecz wtedy była znaczona takim wewnętrznym bólem, że nie mógłbym drugi raz przejść obok niej spokojnie«.