Czy konie strudził? czy serce odmienił?
Skarga niesłuszna! Już Tatar posłaniec
Widny zdaleka; już na skały kraniec
Wstępuje zwolna; już zjeżdża z urwiska
Koń nic nie winien; koń pewnie z ciężarem,[1]
Zapewne ślubnym objuczony darem;
Tatara mile przyjmę i nagrodzę
Za prędką jazdę po takiej złej drodze.
Juki niewielkie: czy to dary syna?
Na twarzy smagłej bladość: czy to smutek?
Czy podróżnego utrudzenia skutek?
Odzież spryskana krwi świeżej kroplami:
Rozwinął pakę... O aniele święty![3]
O Azraelu! to zawój rozcięty![4]
To syna szaty, całe krwią zbroczone!...
»Pani, okropną twój syn pojął żonę.
Bym ci pokazał krew twojego syna.
Legł śmiercią mężnych, pokój Hassanowi!
Przekleństwo wieczne zabójcy Giaurowi!«
Turban w kamieniu prostym wyrzezany[5]
- ↑ w. 681. pewnie z ciężarem — U Byrona matka widzi, że posłaniec coś na koniu wiezie, i sądzi, że to dar ślubny.
- ↑ w. 685. od siodła odpina — w oryg.: »lecz zaledwie może utrzymać swój mdlejący ciężar« (ciężar swego mdlejącego ciała).
- ↑ w. 691. Rozwinął pakę — w oryg.: »wyciągnął z sukni swojej znak«.
- ↑ w. 692. Azrael — anioł śmierci, wedle starego Testamentu.
- ↑ w. 699. Turban w kamieniu wyrzezany... — »Takie są proste nagrobki Turków. Często spotyka je podróżny w dzikich ustroniach pomiędzy skałami; oznaczają mogiły