Strona:Jerzy Byron-powieści poetyckie.pdf/50

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

łej wyspy, tak niedużej jak jego cela, a przecież wolnej, wywołuje w jego duszy niepokój, ale niepokój charakterystyczny dla człowieka, który stracił już wszystkie siły życiowe, którego myśl o jakimś nowym wysiłku życiowym przeraża. I taką właśnie nutą bezgranicznego zmęczenia zamyka poeta XIV-tą, ostatnią zwrotkę: »odzyskałem mą wolność z westchnieniem« Znając późniejszą historję Bonniwarda, nie powinien był Byron kończyć tak swego poematu, tem więcej, że Bonnivarda uwolnili nie przeciwnicy, ale przyjaciele, obywatele Berna, walczący za tę samą sprawę. Uczucie jednak zmęczenia życiowego, które poetę wtedy opanowało i które znalazło także wyraz w zakończeniu przepięknego Snu (z tego samego okresu twórczego: czerwiec — wrzesień 1816 r.), przejawiło się również i w zakończeniu Więźnia Czyllonu. Artystycznie ma to zakończenie wielką wartość, zamykając w ten sposób bez rozdźwięku całość poematu, obliczonego na wywołanie wrażenia grozy i bólu z powodu nieszczęścia Bonnivarda. Inne zakończenie zmusiłoby poetę do rzucenia snopu światła jasnej nadziei na przyszłość, które przesłoniłoby ból Bonnivarda z poprzednich zwrotek i zepsułoby efekt całości.
W Żalach Tassa natomiast — najkrótszym z utworów, zamieszczonych w tym zbiorze — zakończenie jest pełne optymizmu, — optymizmu człowieka genjalnego, który wie, że jego sława nie zaginie, że jego myśl pozostanie na zawsze na świecie, że z ciasnej celi więziennej obejmie w posiadanie całą kulę ziemską. Widać tu już uspokojenie umysłu poety, który po napisaniu III-ej pieśni Childe-Harolda (w r. 1816) uczuł