Strona:Jerzy Byron-powieści poetyckie.pdf/154

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Nieradbym głębiej rozraniać twej duszy,

855 
Ale ci muszę szczerości mej dowieść.

»Widziałem drżenie, gdyś strój mój spostrzegła;
Noszę go zdawna, długo muszę nosić!
Ten, komuś dzisiaj na wiarę przysięgła,
Co cię o trwałość przysięgi śmie prosić:

860 
Jest... hordą morskich korsarzów dowodzi;

Bez praw — prócz miecza; bez domu — prócz łodzi;
A których czyny i o nich powieści
Nie są dla uszu i duszy niewieściéj!
»Broń tę, co widzisz, ich dłoń tu przyniosła,

865 
Na znak mój blisko czekają ich wiosła, —

I na nich czeka ta czara na stole.
Z niej krzepią męstwo — mniejsza! jakim płynem;[1]
Pijąc, nie pomną na Proroka wolę: —
Ach! gdybyż tylko kalali się winem!

XVIII
870 
»Jestem ich wodzem; — czemże miałem zostać?

Gnębiony w domu niewolą i sromem,
Znikąd pociechy niemogący dostać,
Wyśmiany, gdym jej chciał szukać za domem:
W gnuśnej się nudzie młody wiek mój trwonił.

875 
Giaffir miecza i konia mi wzbronił!

Choć nieraz — Allah! ty wiesz, ile razy! —
W pełnym Dywanie śmiał tyran urągać,
Jakbym ja ostrza lękał się obrazy,
Lub nie miał siły wędzidła zawściągać!

880 
Na wojnę nawet brać z sobą nie raczył:

Na wieczną nicość, na wzgardę przeznaczył,
Bym bez nadziei, bez siły, bez chwały,
Śród niewolników przegnuśniał wiek cały!
Gdy ty — ty! której przychylność i wdzięki

885 
Choć słabiąc duszę, słodziły jej męki —
  1. w. 867—9 brzmią w oryg.: »gdy ją już wychylą, nie czują wyrzutów sumienia. Nasz Prorok wybaczy tym biedakom, — oni są niewiernymi tylko w piciu wina«.