Strona:Jerzy Bandrowski - Wieś czternastej mili.djvu/172

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

W mieścinie tej, zwykle cichej i jakby wymarłej, trybem życia wrastającej z każdym dniem w życie otaczających ją wiosek, znajduje się bardzo stara, ledwie trzymająca się na nogach świątynia taoistyczna, której kruszące się mury otacza wieniec przepięknych, wiekowych akacyj, jedyna ozdoba świątyni, że pominiemy w tej chwili również starą, jak klasztor, studnię z basenem i fontanną, piękną choć niepozorną, a zawsze pełną wody zimnej i czystej jak kryształ. Studnie takie, mniej lub więcej ozdobne, można widzieć w każdej świątyni chińskiej. Służą one tak ku ozdobie podwórza, jak też i ku pokrzepieniu świeżą wodą znużonych pielgrzymów.
Kilku mieszkających przy świątyni w Han Tan Hsien mnichów bardzo skromniutko żyło przez cały rok, bo świątynia, choć sławna, nie była miejscem pielgrzymek. Zato w lecie, zwłaszcza w porze upałów, dochody świątyni bywały spore, a czasem nawet bardzo znaczne.
Dostarczała ich studnia. W studni tej mianowicie znajdowała się zawsze pewna ilość żelaznych tabliczek, opatrzonych odpowiedniemu napisami, a posiadających moc sprowadzania deszczu. Mnisi wydawali je urzę-