Strona:Jerzy Bandrowski - Na polskiej fali.djvu/162

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

winno się rozumieć tylko szproty z jednej nocy. Takie, jak te, któreście wy przywieźli. Teraz chodź!
Weszliśmy do drugiej, obszernej ubikacji, z podłogą zbudowaną tak, aby woda mogła spływać do ścieku. W ubikacji tej było wielkie koryto, przy niem studnia, dalej stoły o pochylonych do środka blatach, ze stosami ryb, otoczone przez zajęte pracą dziewczęta, na każdym stole kocioł z dymiącą, gorącą wodą. Na podłodze i pod ścianą skrzynie i kosze pełne szprotek, a po całej wędzarni snuły się smugi gryzącego dymu.
— Myślałem, że tu ciepło, a tymczasem —
— W wędzarni palić nie można, bo ryba ciepła nie znosi! — przerwał mi pan Żebrowski. Widzisz, jesteśmy w wytykami, w największym oddziale wędzarni. Tu się ryby płucze — w tem tam korycie — sortuje, „wytyka“ czyli nadziewa na rożny i umieszcza się na ramach. Niezbędnemi do tego sprzętami są: koryto pod studnią, przetaki i stoły tak urządzone, aby woda mogła z nich ściekać. Chodź!
Poprowadził mnie do koryta.
— Widzisz — to wasze szprotki wczorajsze. Ja je płuczę, prawda? Bądź pewny, że nie wszyscy to robią...
— Dlaczego?
— Bo ryba traci przez to na wadze... Zresztą, nie będziemy mówili o tem, czego kto nie robi, a tylko o tem, co się robi i robić się powinno. Dość na tem, że szproty powinny być płukane. Po wypłukaniu wysypuje się je na druciane przetaki, aby ociekły, poczem wykładamy je na stoły, które obstępują dziesiątki dziewczyn. Teraz zaczyna się właściwa robota, a mianowicie „wytykanie“ czyli nadziewanie szprotów na rożny — metrowej długości druty, cztery milimetry grube. Nadziewa się szproty na rożen przez skrzele i pysk, przyczem trzeba je rozmieszczać w takich odstępach od siebie, aby się nie dotykały, bo inaczej zlepią się i nie uwędzą należycie. To jest bardzo ważne. Takie szproty są z jednej strony nie złote lecz srebrne i od tej strony prędko się psują, bo tam łatwo występuje pleśń. A teraz, choć to robota babska, masz tu rożen i wytknij pięćdziesiąt szprotek.
Widząc jak dziewczęta biorą po dwie, po trzy szprot-