Przejdź do zawartości

Strona:Jerzy Bandrowski - Krwawa chmura.djvu/199

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
XXI.

Moskwa przymierała głodem.
Z Ukrainy Niemcy nie puszczali nic, nadwołżańskie pszenne kraje zamknęli Czesi i organizowana przez socjal-rewolucjonistów Armja Obrony Narodowej. Orenburg zajął Dutow ze swymi kozakami a w Archangielsku rozsiedli się Anglicy i Francuzi.
O burżuazję a nawet robotników, zwłaszcza niepotrzebnych w tej chwili fabryk, władze sowieckie nie dbały, ale dla wojska, zwłaszcza dla marynarzy, Łotyszów, Chińczyków, i innych wojsk zaciężnych chleb musiał być. Chleb, masło, słonina, wędliny...
Więc wysyłano „zbożowe ekspedycje“ na wieś — czasem koleją a częściej samochodami ciężarowemi. Na kilka samochodów wsadzono oddział mięszany składający się z Madjarów z międzynarodowego bataljonu, z Łotyszów, Chińczyków, „żołnierzy czerwonych“ i paru członków „czrezwyczajki“ — wszystko dobrze uzbrojone i zaopatrzone w karabiny maszynowe a pod komendą komisarza aprowizacyjnego.