Przejdź do zawartości

Strona:Jerzy Bandrowski - Krwawa chmura.djvu/128

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Zaś Iwan Iwanowicz, pytany o to samo przez Wei-hsin Yanga, odrzekł z właściwym sobie miłym, uprzejmym uśmiechem:
— Czytałem, że podobno zniknęła! I zapewne tak się stało.
Wei-hsin Yang niczego więcej nie pragnął.