Strona:Jerzy Andrzejewski - Miazga cz. 2.djvu/114

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

To, co mówi, jest urywane, chaotyczne.
— Jest góra i dół, góra i dół... gwiazda, wielka gwiazda... góra i dół... o! krople spadają na mnie, czuję je, o! jak je czuję... jedna, druga... o! leci to wszystko... z szumem leci... o! jak huczy... jak ja się cieszę, jak się strasznie cieszę! ludzie, ludzie! moje pola, moja ziemia... jak tu pięknie, jak tu strasznie pięknie... tak się cieszę...
Nagle podnosi dłonie do góry i kurczowo je zaciskając krzyczy z przerażeniem:
— Alarm! o Boże! Ludzie! pali się, pali... o! jaki huk, ziemia drży, niebo drży... góra-dół, góra-dół... ludzie!

Gdybyś przestała mówić, mógłbym cię wreszcie usłyszeć.

Buty mnie bolą.

Stara, niegdyś bardzo piękna i bogata księżna C. krótko chorowała. Pewnego dnia zasłabła, położyła się do łóżka, a następnego dnia powiedziała do zgromadzonych dokoła córek, zięciów i licznych wnucząt:
— Przestańcie mi teraz zawracać głowę, bo ja będę umierać.
Po czym odwróciła się do ściany i rzeczywiście umarła.

We fragmencie ocalałego pamiętnika wielkiego aktora, Wincentego Rapackiego, dwie notatki z roku 1882. Pisząc o Podporach społeczeństwa Ibsena Kotarbiński zanotował: "Szczęśliwy naród, że ma takich pisarzy i szczęśliwy kraj, gdzie prawdę nagą bez obsłonek pisać można. My mamy dwie cenzury, a podobnoć nasza straszniejsza od rządowej... Ta jałowość, jaka panuje dziś w sercach, w głowach, w literaturze, słowem, we wszystkich czynach ludzkich, jest straszna. Nic, nic i nic. Apatia ogólna. Ludzie czegoś oczekują, za czymś się oglądająca tymczasem nudzą się najokropniej. Potrzeba by jakiegoś straszliwego wstrząśnienia".

Nieżyjący już dyrygent, Walerian Bierdiajew, znany z cholerycznego temperamentu, przerwał raz próbę i pod adresem znanej śpiewaczki, pani K. wykrzyknął: "Pani K.! Niech pani nie kręci dupą na trzy, bo ja dyryguję na dwa i mnie to myli".

Tańczy jak królik z podwiązanymi nogami.

Jeśli nie pasują szczegóły — należy przewrócić całość.

W Eisenach, w muzeum bachowskim, znajdują się skrzypce, w które zostały wprawione trąbki. Gdy książę, niezapowiedziany, zjawił się w sali — przerywano koncert i skrzypkowie na trąbkach odgrywali powitalną fanfarę.

Do ciebie się tęskni, kiedy cię nie ma i kiedy jesteś.

Było tak pusto, że chyba nawet wróbel by tu nie przysiadł.

Przez wiele lat IKS był wielbicielem Freuda. Gdy stał się marksistą, twierdził, że obstrukcja jest wynikiem skąpstwa.

Na wiejskim cmentarzu w Kunstacie, na grobie wielkiego poety czeskiego, Franciszka Halasa, zmarłego w roku 1949:
Tu śpi szczęśliwy szczęściem swojej śmierci.
Żył wtedy, gdy drudzy byli za życia martwi.

Z Notatek brzuchomówcy:
Po długich próbach udało mi się nareszcie. Mówili i stale pouczali, że chcąc zostać brzuchomówcą trzeba się nadąć. Nie-