Ta strona została skorygowana.
rozumiecie — jeśli wam życie miłe! — Precz! — Wezwać mi tutaj klucznika.
PACHOŁKOWIE wyprowadzają milczącego WALĘ.
KUNO
przechadza się przez chwilę wzburzony po sali, — zagląda za kotarę, — spuszcza ją, — powraca na środek.
Spokoju! spokoju! — tu trzeba spokoju!
KLUCZNIK wchodzi po chwili.
Raczyliście mnie wezwać, panie?
KUNO siada za stołem.
Tak...
KLUCZNIK po chwili milczenia:
Czekam na wasze rozkazy...
KUNO wznosi głowę.
Stary, wszak to już pół wieku dobiega, jak służysz mi w tym zamku?
KLUCZNIK.
Tak, rycerzu. Pół wieku. Przesłużyłem wam wiernie całe życie, setkę bitew z wami stoczyłem, setkę odbyłem łowów — i dziś, zniedołężniały już, służę wam jeszcze, jak mogę, z tym pękiem kluczy u pasa