Strona:Jerzy Żuławski - Ijola.djvu/67

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
GERTA.

Wziął cię pan możny, wziął cię pan bogaty,
dał ci dwór piękny, dał ci kraśne szaty —
i czegóż ty jeszcze chcesz?

MARUNA.

Wziął mnie pan możny do zimnej łożnicy,
złote kajdany dał swej niewolnicy —
i czegóż ja jeszcze chcę...?

GERTA.

Panią tu jesteś...

MARUNA.

Tak, panią! u niekochanego męża jestem panią!...

Po chwili:

Czy ty wiesz, babo, co to znaczy ze starym i niekochanym mężem żyć? Czy ty znasz te noce, kiedy on po ciebie ramiona wyciągnie, a w tobie każda kropla krwi się buntuje, każda kropla krwi krzyczy odrazą i boli? — —

kiedy się z piersi straszny zrywa szloch,
o który nie dba on, bo on jest mąż!
ma prawo
brać mnie wbrew woli, pełną wstrętu, łzawą!
Ten wstręt! ten wstyd,
kiedy się w okna ranny wdziera świt
i pyta: