Przejdź do zawartości

Strona:Jerzy Żuławski - Ijola.djvu/46

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
IJOLA.

I głos twój zadrżał...
Wstrząsnął powietrze i tak je rozognił...
Dziwneś powiedział słowo...,
czuję je tutaj — na ustach — i głębiej,
w piersi...
Gorąca fala jakaś bije na mnie...
Tak boli...

ARNO.

Ijola!

IJOLA.

Śniłam coś... nie wiem... Każ mi śnić; ja słucham...
Tak drżą me piersi...
Czy widzisz, jak białe moje piersi drżą? —

ARNO.

Jeśli to myśl ma — mimowolna...
jeśli pragnienie, któregom nie zdolen
przytłumić...
Przebacz mi, jasna! przebacz!...
— Jakże ty piękna jesteś! —

IJOLA.

Dobrze mi przy tobie...
Błyszczą ci oczy pod czarnemi brwiami —,
czoło masz białe... wysokie...
— Co ci mam przebaczyć?