Ta strona została uwierzytelniona.
WALA ogląda się, spostrzega kwiaty.
A więc dla kogo te kwiaty?...
ARNO żywo:
Nie tykaj!
WALA.
Tyś nie pod krzyżem położył je, zatem
są dla kobiety przeznaczone! — Wyznaj!
ARNO gorąco:
Gdybym je rzucił do stóp Marji Panny,
te rozkwitnione dzwonki i dziewanny, —
gdybym uwieńczył niemi jasne skronie,
które tu płoną w cierniowej koronie,
jeszczeby świętszej nie spełniły służby!...
WALA natarczywie:
Ty mi powiedzieć musisz, co to znaczy!
To urok jakiś na ciebie rzucony!
ARNO wznosi głowę.
Więc tak! rzucony na mnie urok boży,
który mi droższy jest niżeli życie,
niźli krew moja! —
Przybyłeś zdala — po dziesięciu latach —
i w świat mnie kusisz, —