Ta strona została uwierzytelniona.
ARNO po chwili wahania:
Ja już w tym klasztorze
życia dokonam...
WALA.
Co cię opętało?
mnichem chcesz zostać?
ARNO schyla głowę — milczy.
WALA po chwili:
Hej! coś mi się zdało,
że to nie klasztór cię trzyma, lecz zamek!
ten złoty dworzec malowany, który
bokiem się wspiera o klasztorne mury!
Dość się tam dziewek pańskich czepia klamek:
przyznaj się, pewno cię która urzekła?
Rzuć ją do licha! — dość tego po świecie!
ARNO.
Nie, to nie dziewka...
WALA.
A więc może pani?
To jeszcze gorzej! Słyszałem coś o tem,
tam pod zieloną wiechą, kędy piłem
z dworską czeladzią, że mieszka w tym zamku
cudna władczyni... — Pięknaż jest naprawdę?