Strona:Jerome K. Jerome - Z rozmyślań próżniaka.djvu/38

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

my. Zachowanie nasze zależy wyłącznie od ubrania. Włóżcie na człowieka nędzne, znoszone łachmany, a zacznie skradać się przez ulicę ze spuszczoną głową, jak człowiek, który sam chodzi dla siebie po piwo do kolacji. Ale ubierzcie to samo indywiduum w eleganckie ubranie, a pójdzie główną ulicą, wymachując laseczką, oglądając się za dziewczętami i nadymając się, jak indyjski kogut.
Ubranie zmienia nawet nasz charakter. Człowiek nie mógł nie być śmiały i okrutny, kiedy na kapeluszu miał olbrzymie pióro, sztylet za pasem, a na rękawach mnóstwo białych bufek. Mając zaś na siebie „ulster“, chowa się za latarnię i o byle co przywołuje policję.
Jestem gotów przyznać, że można znaleźć prawdziwą szlachetność, niezłomną uczciwość, głębokie przywiązanie i wszystkie tym podobne cnoty rostbiffowej i plummpuddingowej szkoły pod cienkiem suknem i kortem w takiej samej, a może nawet większej dozie, co i pod jedwabiem lub aksamitem; jednak duch tego rycerstwa, co „szło na turniej w imię miłości i pani swego serca“ i walczyło „o uśmiechy dam“, wymaga brzęku stali i szelestu piór, aby mógł być wywołany ze swej mogiły, zpośród zakurzonych fałd, koronek i zapleśniałych arkuszy zapomnianych kronik.
Myślę, że świat się starzeje, kiedy kładzie na siebie takie ciemne barwy. Przeżyliśmy dziecięcy wiek ludzkości, kiedy ludzie nosili luźne, długie szaty i lubili chodzić boso. Potem nastąpił brutalny, barbarzyński okres przejściowego wieku na-