Strona:Jeden trudny rok opowieść o pracy harcerskiej.pdf/85

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

miennemi cechami swoje cechy charakteru, starała się udoskonalać. Np. Kreda przezwyciężała w sobie skłonność do nasiąkania zewnętrznemi nastrojami jak wilgocią, Granit — swą nieprzystępność i ostrość, a zato udoskonalał moc — siłę woli.
Otóż Zdzicho — rada w radę ze swoimi — wymyślił, żeby u nas podobnie. Ale nie żadna rzeka i kamienie, bo to dobre dla dziewcząt i „nieuświadomionych” (ho, ho, ) — tylko żeby drużyna nazwała się „Wiec”. Drużyna „Wiec” a zastępy: Socjaliści, „Narodowcy”, Ludowcy, i „Sanacja”. Socjały zajmowaliby się najwięcej sprawami społecznemi, uświadomieniem socjalnem całej drużyny. „Narodowcy” — których potraktował bardzo szlachetnie, prowadziliby warsztat rzemieślniczy (narciarski), że to aby mieć polski przemysł, handel, rzemiosło, trzeba umieć. Ludowcy prowadziliby „otwieranie oczu” na wsi, dni pracy na roli i współpracę z młodzieżą wiejską. A Sanacji Zdzicho proponuje prowadzenie handlowej spółdzielni drużyny (znaczy: zjednoczenie i praca organiczna). Pośrednictwo w zaopatrywaniu drużyn w mundury i sprzęt polowy. Ponadto, że to wielu z naszych nie ma pracy, więc Sanatorzy mogliby wyrabiać posady, gdyż stryj jednego z upatrzonych do tego zastępu jest sąsiadem takiego co pracuje w Funduszu Pracy, więc popar-