Strona:Jean Webster - Właśnie Inka.pdf/20

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Hm! — mruknęła Zuzia. — Jestem tego zdania, że mogłybyśmy to zrobić.
— Zaczniemy od Irmy — rzekła Ludka, natychmiast przeskakując myślą do szczegółów. — Postaramy się, żeby straciła swych dwadzieścia zbytecznych funtów wagi. To prawdopodobnie miała na myśli Wdowa, mówiąc, że pragnęłaby widzieć ją mniejszą materjalistką.
— Zrobimy ją chudą w mgnieniu oka! — potwierdziła Inka energicznym ruchem głowy. — A Mirze Mertelle damy dozę bujnie pieniącej się dziewczęcości.
— Keren zaś — wtrąciła Zuzia — nauczymy swawoli i zaniedbywania lekcyj.
— Ale nie ograniczymy się bynajmniej do nich trzech — mówiła Ludka. — Wdowa powiedziała przecież wyraźnie, że pragnie, abyśmy wywierały wpływ na całą szkołę.
— O, naturalnie! — zgodziła się Inka i z zapałem zaczęła recytować nazwiska z listy szkolnej. — Kid Mc Coy używa zbyt wielu wyrażeń gwarowych. Nauczymy ją dobrych manier. Renia nie lubi się uczyć. Naszpikujemy ją algebrą i łaciną. Henrjetta Gladden jest galaretowatą rybą, Mary Daskam strasznym małym kłamczuchem, Ewelina Smith jest głupią gąską, Nancy Lee plotkarką.