Strona:Jean Webster - Właśnie Inka.pdf/158

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Z powątpiewaniem spojrzała na długie nogi Henrjetty.
— Wiesz co? — dodała w nagłym porywie wspaniałomyślności. — Spuścimy zakładkę sukienki —
— Ależ, Inko!
Harry aż na płacz się zbierało na myśl o poprucia sukni. Ale jak Inkę, zaangażowaną w jakiejś sprawie, ogarniał zapał, wszystkie względy szły nabok. Wyjęto z szafy nową suknię i zaczęło się prucie.
— Możesz także wziąć nowy perłowy naszyjnik Kid i różową szarfę i moje jedwabne pończochy i pantofle — a także koronkową halkę Ludki, przysłano ją z pralni tak późno, że nie można jej było zapakować i — oto Kid!
Współudział Miss Mc Coy został pozyskany i w przeciągu kwadransa transformacja podnieconej, broniącej się, a chwilami popłakującej Henrjetty w piękność szkolną, wesoło i szybko postępowała naprzód. Kid Mc Coy uchodziła za niepoprawnego urwisa, ale w decydujących chwilach „das ewig Weibliche“ wybijało się w niej na pierwszy plan. Zasiadła do roboty z Inki nożyczkami do „manicure“ i przez trzy kwadranse cierpliwie pruła zakładkę.