Strona:Jean Webster - Właśnie Inka.pdf/147

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Ja otwierać duże paczki — oznajmił. — Jedną dla Miss Małgorzaty Mc Coy, jedną dla Miss Inki Wyatt.
— Hurra! — wrzasnęła Kid i popędziła galopem w stronę Skrzydła Południowego.
Pakunek na święta Bożego Narodzenia oznaczał dla Kid Mc Coy przehojne bogactwo różnych dodatków do deseru. Jej opiekun, kawaler, cierpiał na ataki tak chorobliwej szczodrobliwości, że Wdowa regularnie musiała mu przypominać, iż Małgorzata jest tylko pensjonarką z prostemi upodobaniami. Na szczęście stale zapominał o tem do następnych świąt Bożego Narodzenia — a może być, zbyt dobrze znał Kid, aby w to uwierzyć — i pakunki przychodziły w dalszym ciągu.
Inka również bez większych ceremonij ruszyła biegiem ku Rajskiej Alei, kiedy nagle zauważyła opuszczoną Henrjettę, wlokącą się powoli ciemnym Szpalerem Skowronczanym. Pobiegła zpowrotem i złapała ją za łokieć.
— Chodź, Harry! Pomożesz mi otworzyć paczkę.
Na twarz Henrjetty buchnął rumieniec z niespodziewanej radości. Najlepszą rzeczą po otrzymaniu własnej paczki z upominkami na Boże