Strona:Jaroslav Hašek - Przygody dobrego wojaka Szwejka.pdf/40

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Prezes komisji zapytał krótko:
— Wystarczy?
Ale pomimo to jeden z członków zadał Szwejkowi jeszcze takie pytanie:
— Ile będzie, gdy dwanaście tysięcy osiemset dziewięćdziesiąt siedem pomnożymy przez trzynaście tysięcy osiemset sześćdziesiąt trzy?
— Siedemset dwadzieścia pięć — odpowiedział Szwejk prosto z mostu.
— Sądzę, że to zupełnie wystarczy — rzekł prezes komisji, a zwracając się do strażnika, rzekł: — Proszę odprowadzić tego oskarżonego na dawne miejsce.
— Dziękuję wam, panowie — grzecznie skłonił się Szwejk. — Mnie to też zupełnie wystarczy.
Po jego wyjściu kolegium trzech zgodziło się łatwo, że Szwejk jest notoryczny matołek i idiota według wszystkich praw przyrody, wynalezionych przez uczonych psychiatrów.
W relacji, przesłanej sędziemu śledczemu, stało między innymi:

Niżej podpisani lekarze sądowi ustalają całkowitą tępotę umysłową i wrodzony kretynizm przedstawionego wyżej wymienionej komisji Józefa Szwejka, która to tępota wyraża się takimi słowy, jak np.: Niech żyje cesarz Franciszek Józef I! — co samo przez się wystarcza do oświetlenia stanu umysłowego Józefa Szwejka jako notorycznego matołka. Niżej podpisana komisja proponuje zatem: 1) Umorzyć dochodzenie przeciwko Józefowi Szwejkowi, 2) odesłać Józefa Szwejka na klinikę psychiatryczną dla ustalenia, jak dalece jego stan umysłowy może stać się niebezpiecznym dla otoczenia.

Podczas gdy relacja ta była układana, Szwejk opowiadał swoim współaresztowanym:
— O Ferdynandzie nie było wcale mowy, ale rozmawiali ze mną o jeszcze większych cymbalstwach. Wreszcie powiedzieliśmy sobie, że to, o czym była mowa, zupełnie nam wystarcza, i rozeszliśmy się.