Strona:Jaroslav Hašek - Przygody dobrego wojaka Szwejka.pdf/38

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

i inne księgi święte, żeby miał wygodę. Rano kościelny znalazł go w kościele, a ten, gdy się już całkiem opamiętał, powiada całkiem dobrodusznie, że to pomyłka. — Ładna pomyłka — rzekł kościelny — kiedy przez tę pomyłkę będziemy musieli kościół na nowo wyświęcać. — Potem tego tokarza badali lekarze sądowi i dowiedli mu, że był zupełnie poczytalny i trzeźwy, ponieważ gdyby był schlany, to by nie trafił kluczem do zamku drzwi kościelnych. Potem ten tokarz umarł na Pankracu w więzieniu. Dam wam też przykład, jak na Kładnie pomylił się pewien pies policyjny, wilk tego znanego rotmistrza Rottera. Rotmistrz Rotter hodował takie psy i robił doświadczenia z włóczęgami, tak że wszystkie wędrusy zaczęły Kładno omijać. Więc wydał rozkaz, żeby żandarmi za wszelką cenę przyprowadzili człowieka podejrzanego. Przyprowadzili mu tedy dość przyzwoicie ubranego człowieka, którego znaleźli w łańskich lasach siedzącego na jakimś pniaku. Zaraz odcięli mu kawałek poły od surduta, ten kawałek surduta kazali obwąchać swoim żandarmskim psom policyjnym, a potem zaprowadzili tego człowieka do jakiejś cegielni za miastem, a jego śladem puścili te wytresowane psy, które go też znalazły i przyprowadziły z powrotem. Potem ten człowiek musiał włazić po drabinie na strych, skakać przez mur, wskoczyć do stawu, a psy za nim. W końcu pokazało się, że ten człowiek to był jeden czeski poseł radykalny, który wyjechał sobie na wycieczkę do łańskich lasów, bo go parlament już zmierził. Toteż mówię, że ludzie mają swoje wady i mylą się, czy to będzie uczony, czy też głupi, nieokrzesany idiota. Mylą się i ministrowie.
Komisja sądowo-lekarska, która miała decydować, o tym, czy duchowy horyzont Szwejka odpowiada, czy nie odpowiada wszystkim tym zbrodniom, o które został oskarżony, składała się z trzech niezwykle poważnych panów, o poglądach, którymi każdy z nich różnił się zasadniczo od poglądów obu pozostałych kolegów.