Strona:Jarema.djvu/152

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Ogłoszono, że sejm konstytucyjny ma się zebrać we Lwowie i radzić o dobro kraju. Wieść ta wszystkich napełniła radością.
Wyznaczono czas wyborów na posłów do tego sejmu, i prace przygotowawcze natychmiast przedsięwzięto.
Zaczęły się agitacye, poza wiązywały komitety, przedstawiono kandydatów, i zaczęto wich imieniu agitować. Po miastach zbierały się sekcye, na prowincyi delegaci gromad i miasteczek.
Gromada nowowiejska przyjęła wiadomość o sejmie zrazu z bojaźnią; powoli jednak uspokojono się, a gdy Huber i mecenas powiedzieli im, że mogą wybrać do sejmu, kogo chcą i w kim największe zaufanie pokładają, byli nawet kontenci z tego, że będą mieli sposobność upomniéć się publicznie o swoje krzywdy prywatne. Wyższego wyobrażezia o sejmie i interesach krajowych nie miała gromada Nowéjwsi, która w tym względzie podobną była do każdéj innéj galicyjskiej gromady.
Wreszcie i dla gromady Nowéjwsi nadszedł czas wyborów.
W tym celu mieli się zejść wyborcy w najbliższém miasteczku, które także, razem z kilku gminami, jednego posła obrać miało.
Prosty rozum chłopów dyktował im, aby chłopa wybrać. Mieli oni do swego największe zaufanie, a w razie zawodu, mieli także i pewne prawo regresu, czy raczéj sposobność do regresu.
Wszystkie więc gromady miały gotowych już kandydatów. A kandydatem takim zazwyczaj był chłop, używający w gromadzie największego poważa-