Strona:Janusz Korczak - Uparty chłopiec.djvu/76

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

brudnym i czystym. Ostrożnie, żeby się nie potłukły. Ostrożnie, żeby się kartki nie odkleiły.
Bo w tych kolbach jest dowód prawdy.

Nie wiem, o czym mówił uczony ojciec z synem.
Nie wiedział biedny Ludwik, że to jego ostatnia z ojcem rozmowa. Zobaczy go jeszcze raz, ale już w trumnie.
Piszą pisarze o tych, którzy umarli. Wymyślają z głowy różne ich rozmowy. Piszą, co myślą wielcy ludzie, co mówili, co czuli.
Ja nie chcę tego robić. Trudno znać myśli i uczucia wielkiego człowieka
Wiem tylko to, co Pasteur pisał w książkach i w listach.

24.

Miesiąc kwiecień. Wiosna.
Wielka sala uniwersytetu. Mądra sala Sorbony.
Siedzą profesorowie, doktorzy, studenci. Czekają.
Pasteur ma mówić o swojej podróży.
Czekają. Dlaczego nie zaczyna?