Strona:Janusz Korczak - Uparty chłopiec.djvu/69

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

ka, żeby żaden pyłek z powietrza nie dostał się do płynu.
Umie i wie coraz lepiej i więcej.
Na tablicy domu, gdzie była na strychu jego pracownia, będzie kiedyś napisane:
Tu była pracownia Pasteura.
Rok 1860. Samorództwo.
Tak, wtedy zaczął. Ale nie rok uczył się Pasteur w tym domu i pisał i uczył innych, tylko 30 lat.

W brudzie, w kurzu, w mętnej wodzie są małe żyjątka. Skąd się biorą? Z powietrza.
W mieście jest brudne powietrze.
Pasteur bada powietrze ulicy, pokoju i piwnicy.
Chwyta małe żyjątka do butelki razem z powietrzem. Przygotował kolby z tak długimi rurkami, że kurz do kolby nie może wejść. Można nie wpuścić żyjątek do butelki. Można je zabić przez gotowanie. Można płyn zagrzać, a w gorącej wodzie jedne żyjątka zginą, innym to nie zaszkodzi.
Są żyjątka pożyteczne i pracowite. To one robią spirytus, piwo, wino, one robią to, że chleb jest smaczny. Inne żyjątka psują i prze-