Strona:Janusz Korczak - Uparty chłopiec.djvu/50

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

go się nie dowie. Nauczył się, jak trzeba pracować.
Coraz lepiej będzie mieszał i gotował, coraz lepiej będzie mieszał i ważył. Coraz więcej zna kwasów i soli, proszków i kryształów. Coraz więcej widzi przez lupę i przez mikroskop.
Coraz łatwiej przelewa płyny z butelki do butelki, żeby nie wylać, a potem dobrze zakorkować.
Pilnuje się, żeby nie złamać, odstawić na miejsce; żeby pamiętać, gdzie postawił; żeby zapisać, co robi, co widzi.
Robotnik przy maszynie musi być ostrożny i uważny, bo może zepsuć, uderzyć się albo skaleczyć. Uczony w pracowni jest także robotnikiem i jeszcze bardziej musi się pilnować.
Nie wiemy, ile razy Pasteur skaleczył się i sparzył, ile razy przewrócił butelkę i wylał, ile razy postawił coś albo położył, a potem szukał. Ile razy był zmęczony i śpiący, a wtedy łatwo się pomylić.
Ale wiemy, że za lat 30 Pasteur będzie badał wściekłe psy. Z pyska wściekłego psa, który rzuca się i gryzie, będzie brał ślinę trującą. Ten straszny jad szalonego psa będzie zastrzykiwał myszom i królikom.