Strona:Janusz Korczak - Uparty chłopiec.djvu/119

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

motyle znów dają jedwab, krowy przestały chorować i dają mleko, a zdrowe owce dostarczają wełny. Witają go z honorami fabrykanci, którym nie psują się już ich wyroby, więc zarabiają miljony. Tylko Pasteur jest dalej taki biedny, jaki był.

Oklaskują go w stolicy i w małych miastach Francji, w Londynie, w Genewie i w Turynie, w angielskim Edynburgu i włoskim Medjolanie.
Oklaskują wszędzie nowe prawdy Pasteura, zwycięską wiedzę Francji, nieśmiertelną sławę ojczyzny wielkiego uczonego.

Zwycięstwo cieszy, ale i męczy bardzo. Zwycięsca jest człowiekiem, któremu potrzebny jest odpoczynek.
Wszyscy chcą widzieć Pasteura, podać mu rękę, coś powiedzieć. Ale on jest zmęczony.
Widziałem lotników, którzy zwyciężyli. Widziałem zwycięskich zawodników dorosłych i harcerzy.
Oczekują w niepokoju:
— Dzień walki nastąpi za miesiąc, za tydzień, za trzy dni, jutro... Zacznie się za pięć godzin, za godzinę... Zaczyna się. Jakie będzie