Niesłusznie mówią dorośli, a za nimi powtarzają zarozumialcy:
— Taki duży, a bawi się jak dziecko. — Taka duża bawi się jeszcze lalkami.
Nie to ważne, w co się bawić, a jak, i co się przytem myśli i czuje. Można się rozumnie bawić lalką, a głupio i dziecinnie grać w szachy. Można ciekawie i z fantazją bawić się w straż, pociąg, polowanie, w indjan, a bezmyślnie czytać książki.
Znałem chłopca, który nietylko czytał, ale sam pisał ładne wiersze i opowiadania, a najmilszą zabawką jego byli żołnierze: miał całe pułki różnej broni i różnych narodów, ustawiał na stole, oknie, podłodze, krzesłach, rysował mapy i plany.
Nie wstyd bawić się z dziewczynkami i z młodszymi.
Zauważyłem, że młodzi niezawsze chętnie mówią o swoich zabawach i krępują się, jeżeli dorosły się przysłuchuje: boją się, żeby nie być wyśmianym, bo nie umieją bronić swych młodych marzeń.
Nie mówię:
— Bawcie się w to i to. Bawcie się z takimi.
Do zabawy potrzebny miły towarzysz i natchnienie, więc swoboda.
Strona:Janusz Korczak - Prawidła życia.djvu/70
Wygląd
Ta strona została uwierzytelniona.