Zaraz we wstępie napisałem, że ta książka jest próbą, i będą w niej błędy. — Jeden błąd już widzę. Za krótko, za prędko mówi się w niej. Ale niema rady. — Chcę zebrać wszystkie ważne sprawy i wszystkie trudne myśli.
Potem mogą już pisać obszerne książki, każda o czem innem. Osobno o rodzicach, osobno o rodzeństwie, o gościach, łatwiejsze, inne dla starszych, inne dla małych, inne dla dzieci wsi i miast, nawet inne dla bogatych i biednych, dla chłopców i dziewwczynek. Bo jednego jedno, drugiego drugie więcej zajmuje. Tak właśnie jest z dorosłymi, którzy mają całą literaturę naukową.
O samem tylko podwórzu można długą historię napisać.
Inaczej tu jest rano i wieczorem, inaczej w dzień powszedni i w święto, inaczej w zimie i w lecie.
Oto pierwszy ciepły dzień wiosenny. Wybiegły dzieci z całego domu i ćwierkają wesoło: jak jaskółki, kiedy przylecą z dalekich krajów i rozglądają się ciekawie, co się zmieniło.
Strona:Janusz Korczak - Prawidła życia.djvu/36
Wygląd
Ta strona została uwierzytelniona.
PODWÓRKO — OGRÓD