Przejdź do zawartości

Strona:Janusz Korczak - Prawidła życia.djvu/141

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Pytałem się raz w klasie: czem kto chce być. — Jeden chłopiec powiedział:
— Czarnoksiężnikiem.
Zaczęli się śmiać. — Chłopiec zawstydził się i dodał:
— Będę pewnie sędzią, jak mój tatuś; ale pan się przecież pytał, czem chcę być.
I taki właśnie śmiech, a potem i przezwiska uczą nieszczerości i ukrywania. Przecież każde marzenie jest jakby bajka czarnoksięska.
A pożyteczne i ważne są marzenia. Nie odrazu wie człowiek, do czego się ma przygotować. Rozmaicie układa, aż z dziesięciu różnych marzeń jeden program życia układa.
Jaka różnica między marzeniem a programem?
Marzenie jest wypoczynkiem, przyjemnością, nie nakłada żadnych obowiązków. Mówią:
— Buja w obłokach, myśli o niebieskich migdałach, pragnie gwiazdki z nieba.
No tak: płynie samolotem wyobrażni, myśli dla rozrywki o tem, czego niema, wpatrzony w gwiazdy. — Tęskni, pragnie. Właśnie.
Dorośnie do programu, który jest poważny, surowy, twardy. Żąda i obowiązuje.
Program — to jak ślubowanie, przysięga na sztandar życia.
Postanowił, zaczyna i dąży zwolna i wytrwale.