Strona:Janusz Korczak - Pedagogika żartobliwa.djvu/26

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

miasteczko. W przeciwnym razie jestem plociuch, oszczerca; cofną i wyświecą z dworu-letniska, pensjonatu w majątku, z dworka ziemiańskiego.


UWAGA:

Jestem bezwzględnym, nieubłaganym przeciwnikiem kary cielesnej. Baty, dla dorosłych nawet, będą tylko narkotykiem, nigdy — środkiem wychowawczym. — Kto uderza dziecko, jest jego oprawcą. — Nigdy bez uprzedzenia, i tylko w obronie koniecznej — raz! — w rękę raz bez gniewu (jeśli w żaden sposób nie można inaczej).