Strona:Janusz Korczak - Ludzie są dobrzy.djvu/20

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

jeszcze więcej nieprzyjemnie, że przez nią pani się na tamtą gniewa.
— Widzisz? I w Palestynie nie można być tylko dobrą. Ale staramy się gniewać sprawiedliwie. Wszędzie musi się znaleźć ktoś, kto nie umie żyć w zgodzie. Ona nie tylko nowym, ona wszystkim dokucza. Nie zawsze, ale często. Czasem umie być miła. I musisz wiedzieć, że tu ciągle przyjeżdża ktoś nowy. Nowy nie zna naszych porządków, trudno porozumieć się z nim. Nie wszyscy są spokojni, jak ty. Są dzieci, którym się zdaje, że tu wszystko wolno, bo Palestyna. Czasem gość z miasta; są dzieci kapryśne i zarozumiałe.
— Wcale mnie nie bolało. Ona tylko lekko potrąciła piłką, nieumyślnie.
Pani pomyślała, popatrzała i mówi:
— Może tobie uda się ją poprawić? Już nieraz tak było. Dobra koleżanka wiele może zrobić. Czasem nauczycielka nie da rady, a koleżanka umie. Bo jeżeli zobaczy, że jesteś dobra dla niej...

∗             ∗

Siedzi z mamą na schodku przed gankiem baraku. Ładnie. Wieczór letni. Z lewej strony na górze wieś arabska. Z prawej strony oświetlone okna domu klubowego. Przed nimi duży plac, gdzie chłopcy urządzają wyścigi. Za placem płócienne namioty.
Na niebie dużo gwiazd. Wielkie gwiazdy