Strona:Janusz Korczak - JKD - Internat. Kolonje letnie.djvu/170

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

42. Instynkt społeczny właściwy jest dzieciom. Mogą pewne zapoczątkowanie przyjąć nieufnie, bo nie dowierzają dorosłym, bo nie zrozumiały, ale rychło zaakceptują, gdy same biorą w niem udział.
Co zrobić, aby dzieci nie rozrzucały chleba po lesie, aby nie spóźniały się na obiad, aby nie było bójek, przekleństw. Jeśli nawet podobne narady nie zaradzą danej bolączce, zawsze podnoszą poziom moralny ogółu dzieci utrwalają poczucie solidarnej odpowiedzialności i społecznego obowiązku.
Zapisujcie, ile dzieci spóźniało się przed naradą, ile notowano bójek w ciągu dnia. Notuj po naradzie, wywieś krzywą, przekonasz się, że będą rzadsze. Znów są częstsze, druga narada.
Najpiękniejsza mowa ma za zadanie wywołanie zapału, zapoczątkowanie, ale nigdy — utrwalenie.
Jedni zbyt wielką wagę przypisują słowu, zbyt wiele oczekują, drudzy zbyt lekceważą, bo się zawiedli. Jedni i drudzy błądzą. Słowami nic nie zrobisz, ale bez słowa żadnej pracy nie przeprowadzisz. Słowo jest sprzymierzeńcem, ninigdy zastępcą.
Tylko takiego efektu oczekiwać możesz.

43. Posiedzenie o nieporządku w ustępie.
„Gdy jest pożar, lub powódź, najlepsi biegną na pomoc, narażając własne życie. Gdy trzeba wykonać coś trudnego lub przykrego, zawsze idą