Strona:Janusz Korczak - Józki, Jaśki i Franki.djvu/160

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

rych czerpałem materyały do mojej wielkiej pracy historycznej.
1. Statut w sprawie budowania szałasów.
2. Prace urzędu celnego.
3. Pamiętniki Troszkiewicza.
4. Pamiętniki Łęgowskiego i Przybylskiego.
5. Sprawozdania burmistrza Miłosny.
6. Sprawozdania burmistrza Łysej Góry.
7. Towarzystwo śpiewacze: Lutnia.
8. O samorządzie Miłosny i Łysej Góry.
9. Sąd przysięgłych w Wilhelmówce.
10. Sprawozdanie z działalności tow. przyjaciół książek.
11. Działalność apteki i życiorys Wiktora Małego.
12. Akta głównego sztabu marynarki na Morzu Pompowem.


ROZDZIAŁ DWUDZIESTY TRZECI.
Wesoła książka. — Ździś lubi patrzeć na niebo. — Józio chciał
uciec z kolonii.

— Ach wesoła książka, powiadacie.
— O nie, to smutna książka, dzieci.
Smutna książka, a wydaje się wesołą dlatego tylko, że wybrałem uśmiechy, głęboko ukryłem łzy.
Nie chcę, byście zbyt wcześnie myślały o łzach, na które dziś nic jeszcze poradzić nie możecie. Później kiedyś spotkamy się; powiem wam wówczas:
— Pamiętacie, śmieliśmy się razem ochoczo; teraz czas przerwać zabawę, należy blaskiem dostojnej myśli opromienić czoła, — nie zawodzić żałośnie, że źle się Józkom i Mośkom