Strona:Janusz Korczak - Józki, Jaśki i Franki.djvu/132

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

gałęzie, zarówno suche jak świeże, skonfiskowane i oddane na cele publiczne.
4. Dla kontroli, gałęzie przeglądane będą na polance przy powrocie z każdej wycieczki do lasu; dla uniknięcia sporów zapisywane nazwiska właścicieli wszystkich większych i bardziej wartościowych sztuk, przeznaczonych pod budowę.
5. W razie, gdyby po zbudowaniu wspólnego szałasu, jeden ze współwłaścicieli pokłócił się i chciał wycofać ze współki, niema prawa żądać zburzenia gotowego już szałasu dla otrzymania swoich gałęzi, ma natomiast prawo żądać, by dano mu gałęzie równej ilości i jakości po najbliższej wycieczce do lasu“.
Historykowi udało się wydobyć jeden arkusz z papierów komisyi celnej, która jak wiadomo czynna była na granicy pomiędzy lasem i polanką, prowadzącą do Wilhelmówki:
„Dziś przez granicę przewieziono duży transport budulca:
Bednarscy bracia: dwie grube gałęzie, jeden gruby kij na rusztowanie i 15 mniejszych gałęzi.
Troszkiewicz: jedna duża rozłożysta gałęź na pokrycie szałasu, 11 mniejszych, i pęczek suchych witek brzozowych do wiązania.
Jeliński: 14 gałęzi średniej wielkości.
Ulrich: chojak cały suchy średniej wielkości, trzy długie gałęzie bez liści, 5 mniejszych.
Skonfiskowano dwie świeże ociekające żywicą gałęzie, jednakże ich właściciela nie aresztowano, bo przedstawił świadków, że gałęzie te znalazł w lesie, a nie zerwał. — Ponawia się zakaz nie tylko łamania, ale i zbierania świeżych gałęzi“.