Strona:Janusz Korczak - Dziecko salonu.djvu/144

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

czył. — Niechby ludzie wiedzieli, jak to jest u nas w Warszawie. Ho! ho! żeby to ci panowie, co pisują do gazet, — żeby to oni wiedzieli chociaż trochę, co to się u nas w Warszawie dzieje, — coby to ciekawego można było napisać, — ileby to można było dla ludzi dobrego zrobić.
— Ba, kiedy oni zwykle w knajpach tylko siedzą, albo w teatrach, — więc skąd mają wiedzieć? — powiedziałem.
— Nie wiem, gdzie oni tam siedzą, ale ja myślę, że toby można dużo ciekawego napisać.