Przejdź do zawartości

Strona:Jantek z Bugaja - Blade kwiaty z wiejskiej chaty.djvu/103

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
99
Blade kwiaty z wiejskiej chaty




Mój Boże...

Mój Boże — gdy w sercu, łzy, smutek, cierpienie,
Gdy duszę ból bólów rozdziera
Gdy ciało nadmiarem boleści umiera
Do Ciebie szlę wzrok mój, westchnienie.

I duch mój gorzkością boleści płomienny
Do Ciebie z modlitwą ulata,
I patrzę na krzyża znak męki zbawienny,
Na którym Tyś cierpiał dla świata.

I ciało skonane i dusza zwątpiona,
Wypija ten kielich goryczy,
Patrząc się na krzyża Twojego ramiona
Do dna — jakby kielich słodyczy...

Mój Boże — gdy w sercu radość, szczęście gości.
Gdy duch mój poi się rozkoszą,
W niebieskiej ekstazie pełne szczęśliwości,
Me oczy do Ciebie się wznoszą.

Z duszy hymn wdzięczności, kochania, miłości
I serce się do Cię wyrywa,
I u Twego tronu, gdzieś w nieskończoności,
Dusza się w niebiosach rozpływa.