Strona:Jantek z Bugaja - Śpiewniczek polskiego żołnierza.djvu/5

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
Przedmowa.

Kochani Towarzysze broni! Piąty rok już kończę służby pod karabinem i przekonałem się, jak wielką wartość, wielką pociechę, rozrywkę i skrzepienie ma dla żołnierza piosnka. Nieraz podczas ciężkiego marszu, gdy się piosenka w szeregach kompanii odezwie, nowe siły i humor wskrzesza w szeregach.
Niestety, kochani Koledzy-żołnierze, powiem prawdę, że jak za młodych lat, gdym służył przy wojsku aktywnie, te samo, niedorzeczne, bez sensu, plugawe, ni czeskie, ni to polskie piosnki żołnierze śpiewali, tak i dziś śpiewają. Dość wymienić niektóre, jak: „Cztery lata temu będzie“, „Co się stało przy dworze“, „Zamiatała panna izbę“, „Wy krakowskie panny, co byste rade z herskemi wojaku spacerowały“ i t. d. głupie, paskudne, że aż wstyd, gdy żołnierze Polacy śpiewają, a słuchacze są różni, — co oni sobie myślą o Polakach?
Ułożyłem tedy dla Was, kochani Towarzysze broni i Koledzy, dla Waszych synów, mały śpiewniczek. Sądzę, że go mile przyjmiecie,