Strona:Jana Lama Kroniki lwowskie.djvu/57

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

zawsze Entgleisung — opinia publiczna uspakaja się i przechodzi do porządku dziennego, równie jak uspokoiła się i zaprzestała wszelkich uwag złośliwych, gdy ubytek w pewnym funduszu publicznym wytłumaczono niemniej magiczną formułką: Abschreibung.
Szkoda, że nasz język nie posiada tak filozoficznej terminologii, odpowiadającej potrzebom przemysłu i ekonomii politycznej — bo możeby nasze władze miejskie znalazły także jaki magiczny wyraz na uzasadnienie normalnego nieporządku na ulicach. Tymczasem, nim się rozwinie terminologia ojczysta, proponowałbym prześwietnej Radzie miejskiej napoleońską dewizę: inertia sapientia. Możnaby nią zbić najlepsze argumenta kronikarskie i zażegnać zastraszającą solidarność, która na tym punkcie objawia się między dziennikami miejscowemi. Trzeba bowiem wiedzieć, że nawet „oni, opozycja“ w kwestji nieporządków brukowych idą ręka w rękę z Gazeta Narodową, i co tydzień upominają się „z ulicy“ o wywiezienie śniegu, gnoju itd. Rozczulająca ta zgoda ustanie jednak, skoro podeschnie na dworze, i „oni“ będą mogli znowu pływać po suchym lądzie. W arce Noego tygrysy i inne drapieżne bestje zostawały w największej harmonii z ludźmi, ale po opadnięciu wody, rozbiegły się po lasach i rozpoczęły na nowo swoją czworonożną opozycję przeciw dwunożnemu porządkowi rzeczy. I u nas nie braknie nigdy kwestyj spornych. — Niektóre wyłoniły się już nawet temi dniami, jako to: 1) Czy mówi się: „Kornelego Szlegla“, czy „Kornelego Szleglego,“ czyli też „Kornela Szlegla?“ 2) Czy artysta, który dopuścił się winiety, zdobiącej Tygodnik Lwowski, jest trzecim, czy trzechset trzydziestym trzecim w rzędzie żyjących malarzy polskich, jeżeli zaczniemy liczyć od Matejki? 3) Czy mamy mieć nadzieję,“ że sprawa techników weźmie smutny obrót,“ czy przeciwnie, że nie weźmie takiego obrotu? 4) Czy kodeks estetyczny nakazuje krytykowi rozpoczynać sprawozdanie z wystawy obrazów we Lwowie od arcydzieł, których tam nie było, czyli też wolno mu dla odmiany, zacząć od szarego końca? 5) Czy „stowarzyszenie wzajemnej admiracji hebesów lwowskich,“ którego statuta podał niedawno Śmieszek, nie mogłoby wziąć do wiadomości, że zaprowadzenie polskiego języka wykładowego na tutejszej akademii technicznej nie zależy od p. inżyniera Zahałki, ale od sejmu krajowego? Podobnych punktów spornych znalazłoby się więcej między „nami, opozycją,“ a „nimi, opozycją,“ — ale czas położyć już na dziś koniec tej gorszącej, jakkolwiek głęboko zasadniczej polemice dziennikarskiej.
Dzienniki wiedeńskie upominają się w tych czasach bardzo usilnie, by żołnierzom nie wolno było nosić broni, skoro nie są w służbie. U nas zdarzały się i zdarzają bardzo często wypadki, że pijany żołnierz pokaleczy kogoś bagnetem albo szablą. Onegdaj nasz kronikarz codzienny zapytywał także, czy niemożnaby zakazać wojsku ciągłego chodzenia z bronią. Śmieszek udzielił mu na to w prywatnej drodze półurzędową odpowiedź, że gdyby żołnierze nie nosili ciągle broni, nie mieliby czem zabić czasu; demnach wird ihrem Ansuchen keine weitere Folge gegeben.
Wystawa obrazów wzbogaconą została temi dniami kilkoma nader cennemi utworami Kotsisa, Kossaka i Gersona. Najwięcej uwagi zwraca jednak oczywiście Sędziwój, jeden z dawniejszych obrazów Matejki. Przedstawia on tego alchemistę w chwili, kiedy zrobiwszy czarnoksięskim sposobem złoto, pokazuje je królowi Zygmuntowi i jego świcie. Orygi-