Strona:Jana Lama Kroniki lwowskie.djvu/100

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Przytem zapewniają, że p. Pawlewicz ze wszystkich słowiańskich języków posiada dokładnie oprócz obszczezrozumieławo niemieckiego, tylko język polski. To wyszczególnia go bardzo korzystnie z pomiędzy innych jego „rodymców“ którzy w skutek panującego u nas od lat dwudziestu wielkiego zamięszania języków, żadnym językiem czysto i poprawnie mówić nie umieją. Gdybym był — Boże uchowaj — członkiem Matycy, albo Besidy, dałbym zaraz mój głos p. Pawlewiczowi, i nie pojmuję co może mieć przeciw temu Pyśmo do hromady?

(Gazeta Narodowa, Nr. 126. z d. 31. maja r. 1868.)





23.
Odpowiedź na interpelację. — Którędy u nas prowadzi droga do zaszczytów obywatelskich. — Wystawa znakomitości krajowych. — Benedekowie kredytu ziemskiego. — Die k. k. priviligirte Schützengesellschaft in Lemberg. — Przywiezienie zwłok Grottgera. — Kronika kryminalna. — Neczuperowicze literaccy. — Wiadomości artystyczne. — Z lwowskiej Bady miejskiej.

Interpelowano mię temi dniami ustnie, dlaczego Kronika lwowska Gazety zajmuje się przeważnie polityką? Jakkolwiek interpelacja ta wydała mi się zupełnie bezzasadną, bo nie przypominam sobie, ażebym się zajmował kiedy kwestjami, bezpośrednio miasta naszego niedotyczącemi, postanowiłem jednakże uczynić wszystko, co jest w mojej mocy, ażeby się poprawić i nie dać na przyszłość powodu do podobnej interpelacji. Najprzód tedy, od trzech dni zarzuciłem zupełnie czytanie dzienników politycznych, i w skutek tego wiem tak mało o tem, co się dzieje poza rogatkami Lwowa, że mógłbym już prawie podać się o przyjęcie do Towarzystwa demokratycznego. Mając w ten sposób głowę wolną od wszelkich kombinacyj i nowin politycznych, puściłem się na wyprawę po bruku stoł cznym, w celu zebrania materjałów do kroniki prawdziwie miejscowej, niepsującej nikomu humoru i niewdzierającej się w dziedzinę artykułu wstępnego lub przeglądu politycznego. Jeżeli Krakowianie nie zajmują się niczem, oprócz Krakowa, pomyślałem sobie, dlaczegożby Lwów nie miał wyłącznie zaprzątnąć umysłów i serc swoich dzieci? Dlaczegożby szczere i gorące zajmowanie się interesami jednego miasta nie miało przynosić wawrzynów tak dobrze nad Pełtwą, jak nad Wisłą? Oto, nim jeszcze wziąłem rozbrat z polityką, czytałem w Czasie, że krakowska Izba handlowo przemysłowa w uznaniu zasług pana doktora Weigla, wyprawiła mu obiad na jego imieniny. Przedsięwziąłem sobie tedy, być echt Lwowianinem, i bronić interesów Lwowa do upadłego, jak p. Weigel bronił interesów handlowo-przemysłowo-krakowskich. I powziąwszy tak stałe przed-