Strona:Jana Hr. Potockiego Podróż do Turcyi i Egiptu.djvu/99

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Dzień schyla się ku wieczorowi; dobywają broń i gotują się straż pilną czynić, gdyż tylu jest rozbójników na Nilu jak na jakimkolwiek bądź morzu.

22. W Bułak.

Od dwóch dni febra gwałtownym znowu porwała mię sposobem i wiele przyjemności podróży mojéj odjęła. Późno dosyć przybyliśmy do Bułak, miasteczka które służy za port stolicy Egiptu, i które nawet uważane jest jak jedno z jego przedmieść. Nocować będę u jednego z kupców weneckich, do którego jestem zalecony. Pierwsza rzecz która mię zadziwiła, wchodząc do niego, była sala do przyjęcia bez dachu i sufitu; lecz część ta budowy niepotrzebna jest w kraju, w którym zaledwie raz co dwa lata deszcz pada, i to słabo bardzo.

23. Z Kairu.

Wjazd mój do Kairu niewystawił mi bynajmniéj przyjemnych obrazów; od miesiąca głód grasuje w niezmierném tém mieście. Tę plagę Niebios okropną, którąm znał chyba z opisania dziejopisów, widziałem tutaj w całéj swéj okropności. Skąpstwo bejów, którzy wyprowadzać