Strona:Jana Hr. Potockiego Podróż do Turcyi i Egiptu.djvu/85

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wschodnich, żeby nią myśl przed szaleństwem despotyzmu ukryć, ustawnie się w nich odradza z bujnością krzewu zasadzonego na własnym swym gruncie, i moralność chroniąc się pod jéj zasłonę, nakazuje w niéj wzgardę wielkości, szczęście życia domowego, a nadewszystko odpoczynek; gdyż apostoł odpoczynku pewnym być może, że go wschodni wszyscy usłuchają: nic to bardziéj nie dowodzi jak okolice Stambnłu. Imię nawet przechadzki jest tam nieznajome, lecz widać wszędzie mnóstwo przyjemnych spoczynków: są to małe wystawki z cegły w przyjemném jakiém położeniu i pod cieniem rozłożystego klonu; tuż przy nich jest źródło, ognisko do zgotowania kawy, i miszrab do odprawienia modlitwy. Napis na nich naucza, że zbudowane były kosztem pobożnego Muzułmana, który chciał, żeby imie jego błogosławione było przez tych wszystkich co tam odpocząć przyjdą. Tam także mieszkaniec Stambułu przychodzi rozciągać swe kobierce i sofy, i w milczeniu patrząc z rozkoszą na piękność natury która go otacza, trawi tam dni całe zatopiony w tych słodkich marzeniach, których powab nie znany zbyt czynnym umy-