Przejdź do zawartości

Strona:Jana Hr. Potockiego Podróż do Turcyi i Egiptu.djvu/43

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

kosz. Zawinęliśmy nakoniec do portu Carogrodu. Tutaj porzucam pióro, gdyż widok ten wszelkie przechodzi opisanie. Wystawiaj sobie, exageruj, szukaj w opisujących to miejsce: nigdy dostatecznie piękności jego nie pojmiesz.



LIST V.
6 Czerwca. Z Carogrodu.

Zdziwisz się WPani, kiedy Jéj powiem, iż w wielkiéj liczbie podróżnych przyjeżdżających do tego miasta, mało ich jest bardzo którzy dokładne onego czynią sobie pojęcie; z tém wszystkiém nic prawdziwszego nie ma: ci co najściśléj uważają, wysiliwszy ciekawość swą w odwiedzaniu pamiątek Grecyi, spoglądają na Turków jak na burzycieli tych czci ich widoków. Napełnieni tą myślą przybywają do Carogrodu, biorą mieszkanie swe u Franków i raz zaledwie przejdą ciągiem portu, żeby widzieć Meczet Ś. Zofii, i powrócić do domu.
Z młodości przykładałem się do historyi i do literatury oryjentalnéj, i ciekawość moja inną wcale postępować mi kazała drogą. Od miesiąca już trawię dni całe na przebieganiu ulic