Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom IV.djvu/546

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

cyi, i wprowadzono ich do kościoła. Po załatwieniu tego wszystkiego, Zygmunt cesarz dnia dwudziestego trzeciego Sierpnia wjechał do Pragi, gdzie niedawno wprzódy uważany za nieprzyjaciela Czechów, bękarta i syna Antychrysta, za świętokradzcę i bezecnika, przyjęty był z czcią największą; a jakby poprzednia koronacya jego była nie ważną i nieprawną, powtórnie przez Filiberta biskupa Konstancyjskiego, legata soboru Bazylejskiego, koronowany został na króla, jego zaś żona Barbara na królową Czeską. Rzeczony Filibert biskup Konstancyjski, wraz z towarzyszami od soboru przysłanymi, zaprowadził na nowo obrządki religii chrześciańskiej. Chciał Rokiczana stawić opór, ale napróżno; sam bowiem cesarz po kilka kroć zamachy czynił na zgładzenie jego posłów. Objąwszy potém pod swą władzę klasztor Ś. Jakóba zakonu braci mniejszych, słuchał w nim cesarz nabożeństwa, i oddał go temuż zakonowi w posiadanie. Przywrócono podobnież kanoników kościoła katedralnego, wikaryuszów i mansyonarzy, którym ze skarbu królewskiego wyznaczono tygodniowe na każdą głowę opatrzenie. Taborytom także przebaczono, i dozwolono zatrzymać swoje prawa i obrządki. Rokiczana, który brnąc z niecnoty w niecnotę, coraz zuchwalej począł był wierzgać i rozszerzać zarazę odszczepieństwa, uląkłszy się nakoniec kary za swoje zbrodnie, umknął z Pragi. Kiedy Zygmunt cesarz zabawiał w Pradze, Jan Rogacz, jeden z szlachty, wypadając z zameczku, który sobie był w pobliżu Kutna na wyniosłém wzgórzu wybudował i Syonem nazwał, łotrował po drogach: wysłano więc przeciw niemu wojsko, które wnet dostało się do Syonu; Rogacz żywcem wzięty, wraz z Wistkiem (Wischko) i wielu do tej kupy należącemi, których przyprowadzono do Pragi i na szubienicy stracono. Ten zjednawszy sobie dawniej i zgarnąwszy pod swoje rozkazy zgraję rokoszan, począł był dźwigać i naprawiać, co w burzach krajowych spustoszało i upadło. Wylewał się przytém z niezwykłą, a zgubną raczej niż pożyteczną szczodrotą dla wszystkich Czechów, nawet tych, którzy z chłopów, mnichów i księży przewagą swoją i orężem porobili się rycerzami i szlachtą; nadając i zapisując zamki, miasta i miasteczka, dobra kościelne i królewskie, które wprzód należały do kościołów katedralnych, kolegiackich lub klasztornych, osobom, które sobie je poprzywłaszczały, i czyniąc na nich znaczne pieniężne zapisy. Czém chociaż w krótkim czasie zjednał sobie wielką miłość i życzliwość Czechów, zasiał jednakże ziarno wielu nieszczęść, a zwłaszcza wzmógł i ukrzepił błędy potępionych od kościoła Wiklefitów; Czesi albowiem wtedy trzymają się najuporczywiej swoich błędów, kiedy przy nich dzierżą zagarnione przez siebie dobra królewskie i kościelne, które po utłumieniu odszczepieństwa przyszłoby im utracić. Zygmunt cesarz wysłuchawszy posłów króla Władysława z uprzejmością, i obdarzywszy ich wspaniałemi upominkami, odpo-